Zabieg Derpamen. Czy naprawdę jest bolesny?

Zabieg z urządzeniem o nazwie Dermapen stał się ostatnio bardzo popularny. I nic w tym dziwnego. Dermapen jest przystępny cenowo, a do tego niezwykle skuteczny, jeśli chodzi o walkę ze starzeniem się skóry, zmarszczkami, bliznami i rozstępami.

Zabieg zaleca się też osobom, które chcą skutecznie odmłodzić szyję, dekolt, a nawet dłonie. Zabieg spopularyzowały między innymi youtuberki, które nagrywały go, będąc w salonie medycyny estetycznej. Ponieważ używa się w nim igieł, efekt tuż po zabiegu może zniechęcać. Czy jednak naprawdę zabieg Dermapen jest bolesny?

Jak to jest z tym bólem?

Zaczniemy od tego, że wygląd twarzy tuż po zabiegu nie idzie w parze z bólem, jaki się podczas niego odczuwa. Po zabiegu twarz może być mocno zaczerwieniona, a miejscami mogą pojawiać się na niej niewielkie strużki krwi. W tym jednak tkwi sekret skuteczności Dermapenu. Skóra podczas zabiegu nakłuwana jest wielokrotnie malutkimi igiełkami, co ma pobudzić ją regeneracji. Pojawiająca się krew jest więc zjawiskiem zupełnie naturalnym. Zabiegu nie można jednak nazwać bolesnym. Na kilkadziesiąt minut przed użyciem Dermapenu na twarz klientki nakładany jest silny krem znieczulający. Odczuwa ona lekkie drętwienie twarzy, lecz dzięki niemu ukłucia nie są bolesne. Niektóre klientki odczuwają minimalny dyskomfort, gdy urządzenie pracuje w okolicy czoła i kości policzkowych. Mimo „krwawego” wyglądu tuż po zabiegu, skóra bardzo szybko wraca do zdrowia. Następnego dnia może być lekko zaczerwieniona i zacząć się delikatnie łuszczyć. Po 3-4 dniach po zabiegu nie ma śladu, natomiast po 7 widać jego pierwsze efekty.

Indywidualne odczucia

Zawsze należy pamiętać o tym, że każdy z nas ma inny próg bólu. Nowoczesny Dermapen można ustawiać na różne głębokości nakłuć. Urządzenie może wkłuwać igłę na głębokość od 0,5 mm aż do 2,5 mm. Im głębiej dostaje się igła, tym większy dyskomfort może sprawiać. Jednak z drugiej strony głębsze wkłucia przynoszą lepsze rezultaty. Jeśli dyskomfort podczas zabiegu będzie zbyt duży, wystarczy poprosić osobę wykonującą go o „płytsze” ustawienie igieł. Na szczęście do większości zabiegów płytkie nakłucia są absolutnie wystarczające. Te większe, które mogą być odczuwalne, stosuje się tylko przy walce z trudnymi bliznami.